środa, 28 stycznia 2015

Seria 1.....Dziwny sen #4

                                                                 LEO
Razem z Alex wybiegliśmy z ogniska i zabraliśmy się za pracę nad naszym projektem Argo III.
Alex rozłożyła swoje projekty na stole i zaczęliśmy je oglądać. Dokładnie je przeanalizowaliśmy i zabraliśmy się do pracy. Wykorzystaliśmy stary kadłub Argo II ,głowę Festusa i moją cenną kulę Archimedesa. Po 10 godzinach ciężkiej pracy udało nam się skończyć Argo III. Wyglądało tak samo jak Argo II poza jednym wyjątkiem. Statek miał specjalne przewody ,które przewodziły prąd ,co powodowało przyśpieszenie materii. Dzięki temu statek mógł poruszać się w mgnieniu oka. Zdążymy dotrzeć do Grecji w jakieś 5 dni o ile nie zaatakują nas po drodze jakieś potwory.
-Jest świetny!-powiedziała Alex i weszła na pokład statku. Zrobiłem to co ona i wszedłem za nią.
Stanęła obok głowy Festusa. Jej włosy błyszczały się w świetle reflektorów przy których zawsze pracowałem.
-Mam nadzieję ,że misja nam się powiedzie.-westchnęła.
-Musi nam się udać.-powiedziałem jej z nadzieją w głosie i objąłem ją.
                                                             JOAN
Od tego ciężkiego myślenia rozbolała mnie głowa i zasnęłam.
Stałam przy boisku do siatkówki. Ujrzałam moich przyjaciół ,którzy walczyli z różnorodnymi potworami. Zauważyłam Jasona ,który próbował uratować swoją dziewczynę Piper. Uniósł swój miecz jego klinga błyszczała się. Po chwili zamachnął się na olbrzyma ,który rozsypał się w drobny proch. Potworów zbierało się coraz więcej. Pole bitwy było zasłane ciałami herosów i moich przyjaciół. Zobaczyłam nieprzytomną Hazel ,która miała wbity sztylet w brzuch. Frank próbował ją ratować ,ale jak było widać na marne. Percy walczył z własnym żywiołem czyli wodą. Był jakby zamknięty w wielkiej morskiej kuli. Zaczął się topić. Obok leżała Annabeth. Jej ciało było całe okaleczone. Wszędzie miała pełno siniaków ,rozcięć i poważną ranę na głowie. Zobaczyłam Alex ,która walczyła z telchinami ,była nimi otoczona z każdej strony. Leo znajdował się w podobnej sytuacji co Percy. Walczył z ogniem ,nie był już na niego odporny po prostu się spalał.
Próbowałam się ruszyć i pomóc moim przyjaciołom ale nie mogłam zrobić ani jednego kroku.
Nagle na arenie walki pojawiła się grupka ludzi. Byli oni ubrani na czarno ,w rękach trzymali mosiężną broń-pistolety ,a może nawet strzelby. Ich ciała przyozdabiały piękne tatuaże. Widać ,że byli bardzo dzielni. W oczy rzucił mi się brunet. Miał wielki brązowe oczy. Krzyczał do swojej ekipy coś w tym stylu "Zabijajcie potwory i pomagajcie poległym".

Seria 1.....Nowa misja,nowy początek #3

                                                               JOAN
-Hej.-powiedziałam do Nyssy ,która właśnie stała w progu wejścia do 9.
-Słyszałam o twojej sytuacji z Leo. Cały obóz o tym mówi.-rzekła.
-Nie wiem kto ,ale ktoś znowu rozpowiada moje prywatne sprawy.-powiedziałam zdezorientowana.
-Nie przejmuj się wszystko na pewno się ułoży.-powiedziała Nyssa uśmiechając się do mnie.-Lepiej chodźmy już na ognisko .bo się spóźnimy.
-Dobrze.-rzuciłam od niechcenia i razem z moją siostrą ruszyłyśmy na ognisko.

Po kilku minutach byłyśmy już na miejscu. Usiadłam razem z Nyssą na miejscu naszego domku. Czułam ciepło ognia na moim ciele. Płomienie sięgały nieba. Rozejrzałam się i zobaczyłam Jasona i Piper rozmawiających z Annabeth i Percym. Niedaleko nich siedzieli Frank i Hazel. Rozmawiali ze sobą i mieli bardzo wesołe twarze. Widać ,że byli szczęśliwi ,są bardzo słodką parą. Po chwili zobaczyłam Leo i Alex ,idąc przeglądali jakieś projekty ,pewnie projekty Alex. Alex podeszła do Annabeth ,a Leo usiadł obok Nyssy. Patrzyłam na niego jego włosy błyszczały się w świetle ognia. Po chwili odwróciłam głowę i spojrzałam na Chejrona ,który właśnie przyszedł do nas wszystkich.
-Witajcie Obozowicze!-powiedział uroczyście.
-Witaj Chejronie.-powiedzieli wszyscy razem.
-Dzisiaj jest ostatnia sobota tych wakacji ,więc bawcie się i....-nie zdążył dokończyć ,ponieważ ziemia zadrżała.
Nagle usłyszałam głos kobiety ,to była Gaja.
-Wy nędzni herosi. Myśleliście ,że już z wami skończyłam. Będę czekać na was w Grecji tam się z wami rozprawię.-ryknęła.
Wszyscy zaczęli między sobą szeptać.
-Znowu czeka nas misja.-rzekł Chejron.-Myślę ,że wyruszą na nią Percy,Annabeth ,Piper ,Jason ,Hazel ,Frank ,Leo i Alex.-oznajmił.
-Ja i Annabeth się na to nie piszemy-powiedział Percy.
-Dlaczego?-spytał zdumiony Chejron.
-Ponieważ ,ja i Annabeth nie chcemy ryzykować swojego życia. Jutro wyprowadzamy się do Nowego Rzymu ,żeby zapisać się na studia ,a w niedalekiej przyszłości założyć rodzinę. Ustaliliśmy to przed ogniskiem.-oznajmił z dumą.
-Dobrze ,nie będę rujnował waszych marzeń.-powiedział zawiedziony Chejron.-W takim razie wyruszy was mniej.
-Przepraszam ,że się wtrącę ,ale ja i Piper też nie chcemy brać w niej udziału.-powiedział Jason.
-Nie no wszyscy nie chcecie wyruszyć na misję ,ja was nie rozumiem.-powiedział Leo.-Przemyślcie swoje decyzje dokładnie. Ja i Alex idziemy skonstruować coś czym będziemy mogli bezpiecznie dotrzeć do Grecji.-powiedział i chwycił Alex za rękę i ruszyli w stronę Bunkra 9.
-No to znaczy ,że na misję wyruszą tylko 4 osoby.Żeby nie było wątpliwości Hazel ,Frank wy wyruszycie na misję ,prawda?-zapytał Chejron z wyrazem smutku na twarzy.
-Hmmmm ,ale my też chcemy zacząć nowe życie bez niebezpieczeństw i potworów.-oznajmiła Hazel.
-No dobrze jak widać tracę najsilniejszych herosów ,ale uszanuję wasz wybór. Czy jest ktoś chętny żeby wyruszyć na misję?-spytał Chejron.
-Ja chcę.-wstałam i powiedziałam. Wiedziałam ,że muszę wziąć w niej udział ,żeby przemówić mojej matce do rozsądku.
-Okey ,Joan za dwa dni wyruszysz razem z Alex i Leonem na misję.-przytoczył mi Chejron.
Po kilku minutach ognisko się skończyło. Poszłam do mojego domku usiadłam na łóżku i pogrążyłam się w myślach.




Przepraszam ,że rozdział taki krótki niedługo pojawi się dłuższy ale na razie nie mam weny twórczej. Pozdrawiam Asia ;)

wtorek, 27 stycznia 2015

Seria 1.....Poznaję prawdę #2

                                                                        JOAN
Kobieta była bardzo piękna.Na jej głowie widniała czarna kaskada włosów. Jej skóra była nienaturalnie biała ,wyglądała jak śnieg w mroźny ,zimowy dzień. Jej urodę podkreślały oczy w kolorze kawy ,którą często zdarzało mi się pić.
-Witaj Joan Noris.-powiedziała z pogardą kobieta.
-Kim jesteś?-zapytałam z przerażeniem.
-Jestem Chione ,bogini śniegu.-przedstawiła się z poczuciem dumy.
-Boginię śniegu ,to dlatego jak tu się pojawiłaś zrobiło się tak zimno.-wyrzuciłam z siebie dygocąc z zimna.
-A więc ,co cię tu sprowadza?
-Przyszłam tu z tobą porozmawiać.Każdy mówi ,że jestem złośliwa dla herosów ,ale naprawdę chcę ci pomóc.-powiedziała królowa śniegu.
-Tylko mi już nikt nie pomoże!-krzyknęłam ze smutkiem.
-Nie chodzi mi o twojego BYŁEGO chłopaka Leona ,ale masz dużo poważniejszy problem.
-Ciekawe jaki?-zapytałam z pogardą.
-Twój ojciec Hefajstos uznał cię bardzo późno ,dopiero po roku twojego pobytu w obozie ,ale miał powód.Spłodził cię z pewną kobietą niebezpieczną kobietą.Po prostu bał się ciebie uznać bo wiedział ,że twoja matka może zniszczyć wszystko ,a jeżeli się dowie że jej córka przyjaźni się z jej dożywotnimi wrogami ,czyli herosami z Obozu Jupiter i Obozu Herosów to zniszczy wszystko zresztą już próbowała...-Chione zaczeła opowiadać.
-Co ja mam matkę boginie ,tytana ,potwora czy kogo?-przerwałam jej.
-Twoją matką jest bogini Gaja matka Ziemia i rodziciela tytanów. Mówię ci to bo wiem jaka zagłada czeka wszystkich ,a nawet mnie i nie chcę doprowadzić do zniszczenia wszystkiego.Musisz mi przysięgnąć na Styks ,że nikomu nie powiesz o tym ,że masz matkę boginię ,bo inaczej mogą czekać nas wielkie kłopoty.-oświadczyła bogini.
-Przysięgam na Styks. Czy to znaczy ,że jestem nieśmiertelna skoro moimi rodzicami są bogowie?-spytałam nadal zszokowana całą sytuacją.
-Nie całkiem jesteś normalnym herosem nie jesteś nieśmiertelna. Kiedy się urodziłaś Gaja nie chciała żebyś była nieśmiertelna ,dlatego poprosiła swoich pomocników o zdobycie specjalnej trucizny żeby mogła cię przemienić w normalnego herosa. Gaja podrzuciła cię potem twojej matce zastępczej ,czyli tej która cię wychowywała zanim trafiłaś do obozu. Jest jeszcze jedna sprawa Gaja nie została całkiem uśpiona ona nadal jest tak jakby w stanie przebudzenia i sprawi tobie i twoim przyjaciołom wiele kłopotów. Niedługo wyruszycie na misje i musisz dopilnować żebyś ty też w niej brała udział. Kiedy traficie już na Gają wyjawisz swój sekret i powiesz Gaji że to ty jesteś jej córką ,która spłodziła cię z Hefajstosem. Może jak z nią porozmawiasz okaże matczyną miłość i nie zniszczy całego świata ,ale jak znam Gaję to ona raczej nie wygląda na bardzo opiekuńczą matkę ,aczkolwiek zawsze warto spróbować.
-Dobrze zrobię tak jak mi mówisz.-rzekłam jeszcze bardziej smutna i przerażona niż wcześniej.
-Żegnaj Joan.-kiedy wypowiedziała te słowa zawirowały wokół niej białe i błyszczące płatki śniegu i pochłonęły boginię.
Ruszyłam w stronę obozu chciałam odpocząć i trochę się rozluźnić na ognisku.
                                                               Annabeth
Moja siostra Alex obróciła domek dzieci Ateny do góry nogami. Oczywiście nie dosłownie ,ale wszędzie leżały porozrzucane książki ,papiery ,dokumenty ,mapy i inne broszury. Ten cały bałagan powodował ,że domek 6 wyglądał jak pobojowisko.
-Gdzie są moje projekty!-warknęła Alex.
-Spokojnie na pewno się znajdą.-rzuciłam swojej siostrze.
-One są mi bardzo potrzebne.Był tam cały plan nowego wynalazku Leo"Argo III ".Są bardzo ważne bez nich jego projekt nie wypali co ja zrobiłam.-powiedziała załamana Alex.
Moja kochana siostra była naprawdę bardzo dobrym architektem i projektantem nowych wynalazków.Bardzo dobrze umiała wszystko rozpracować na kartce papieru.
-Hej.... O bogowie co tu się stało?-zapytał zdziwiony Malcolm.
-Alex zgubiła swoje projekty.-oznajmiłam.
-Przecież wczoraj wieczorem schowałaś je pod łóżko w swojej błękitnej teczce.-zwrócił się do swojej siostry.
-A no przecież tak! Dziękuję ci Malcolm jesteś wielki!-pisnęła i uściskała swojego brata.
-Idę do Bunkra 9 zanieść je Leonowi.-rzuciła i wybiegła z domu o mało nie potykając się o swój bałagan ,który nam zostawiła.
-Ja to posprzątam.-zaoferował Malcolm.
-Skoro masz taką ochotę to dziękuję.-powiedziałam i wyszłam z domku.
Ruszyłam w stronę domku Posejdona.Chciałam zobaczyć się z moim chłopakiem Percym ,zanim pójdę na obozowe ognisko.Przez całą drogę myślałam o mojej siostrze Alex. Była bardzo mądrą i sympatyczną dziewczyną ,ale również bardzo zakręconą.Ostatniego lata okazała się wielką bohaterką ,ponieważ razem z dziećmi od Hefajstosa stworzyli mały samolot ,w którym Alex poleciała na Ogygię.Chciała zabrać ze sobą Leona ,co udało się jej. Kiedy dotarła na wyspę okazało się ,że Kalipso i Leon nie są już ze sobą i po ich relacjach można było wywnioskować ,że coś między nimi się stało. Alex zabrała Leona i razem swoim samolotem wrócili do Obozu Herosów. Wszyscy byliśmy jej bardzo za to wdzięczni. Szłam zamyślona przez dłuższy kawałek ,aż doszłam do drzwi domku nr 3. Delikatnie zapukałam w drzwi i weszłam do środka. Tak jak zawsze poczułam świeży zapach bryzy morskiej i zobaczyłam Percy'ego siedzące na swoim łóżku.
                                                                         Joan

Po całym zajściu w lesie postanowiłam się odświeżyć i zmyć rozmazany makijaż. Weszłam do domku nr 9. Tak jak zawsze w pomieszczeniu było bardzo ciepło ,ponieważ znajdował się tam ogromny piec. Usiadłam na swoim łóżku i wyjęłam z mojej torby paczkę chusteczek ,lusterko i kosmetyki do makijażu. Po chwili wyglądałam już jak człowiek i miałam normalny makijaż. Postanowiłam się przebrać. Zawsze nosiłam kolorowe ubrania ,ale po co mam je nosić skoro kojarzą mi się z radością i moim starym życiem ,które właśnie straciłam. Zajrzałam do mojej szafki i wygrzebałam z niej czarny top i ciemne przetarte dżinsy. Włożyłam je szybko i spojrzałam w lustro. Zobaczyłam w nim smutną ciemnowłosą dziewczynę. Kiedyś byłam szczęśliwa ,ale teraz nie miałam do tego powodów. Straciłam ukochanego chłopaka ,dowiedziałam się bolesnej prawdy o moich rodzicach ,a na dodatek moja przyjaciółka Alex olewała mnie od kilku dni ,ale to może dlatego ,że była bardzo zapracowana. Nagle usłyszałam znajomy głos.
-Hej Joan.-powiedziała pewna dziewczyna.
Była to Nyssa ,moja siostra. Miała na sobie koszulkę bez rękawów odsłaniającą jej szerokie ramiona ,a swoje ciemne kręcone włosy przewiązane czerwoną bandamką.



Mam nadzieję ,że rozdział wam się spodoba jak widać jest dłuższy niż ostatni. Mam nadzieję ,że chociaż jedna osoba czyta mojego bloga ;)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Seria 1.....Życie półboga jest okropne #1

                                                                     Joan
Czy wiesz jak to jest kochać kogoś nadmiernie.Czuć codziennie jego dotyk na swoim ciepłym policzku.Patrzeć na tą osobę z ogromną radością i wielkim poczuciem ,że życie ma sens.
Miałam wszystko ,wszystko to czego potrzebuję ,czyli prawdziwą miłość.
Kiedy patrzyłam na Leona zawsze czułam się bezpieczna. Wiedziałam ,że kiedy jest przy mnie nic mi nie grozi ,ale te szczęście nie trwało długo. Pewnego dnia w końcu uznał mnie mój boski rodzic.
Wszyscy obozowicze oraz Chejron i Pan D mieli podejrzenia ,że to może być Apolla ,ponieważ miałam wspaniały dar do tańca i sztuki.Moje rysunki zawsze zdobiły ściany w Wielkim Domu.
Ale niestety stało się to czego najbardziej się bałam ,moim prawdziwym ojcem okazał się Hefajstos.
Bóg ognia i kowali. Pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do Bunkra 9 i tam zaczął dziać się mój koszmar.
Wparowałam jak poparzona do Bunkra i zastałam mojego chłopaka montującego coś przy konsoli.
-Leo ,mój rodzic mnie uznał!-wydusiłam ze łzami w oczach.
-Czemu płaczesz? Przecież to świetna wiadomość! W końcu wiesz kto jest twoim rodzicem.-powiedział z troską dotykając swoją ręką mojego policzka.
-Leo ,bo...bo moim ojcem jest Hefajstos! My nie możemy być dłużej razem!-krzyknęłam jeszcze bardziej płacząc.Czułam jak strugi moich łez spływają po mojej twarzy.Nie przejmowałam się rozmazanym makijażem ,ponieważ nie to było teraz ważne.
-Na pewno jest jakieś rozwiązanie.Bardzo cię kocham i nie dopuszczę do tego żeby nas związek się rozpadł.-powiedział jednocześnie mnie pocieszając.
-Nie ma żadnego wyjścia. Zasady mówią jasno "Nie można spotykać się z osobą ze swojego domku".
Ja też cię bardzo kocham ale trzeba coś zrobić.
-Mam pomysł zostańmy przyjaciółmi.Zawsze będę cię kochał ale mam nadzieję ,że ta miłość będzie nadal rosnąć z każdym dniem.Zachowujmy się jak rodzina ,czyli bądźmy bardzo kochającym się rodzeństwem.Spróbujmy tak zrobić ,a jeżeli nam się nie uda znajdziemy inne rozwiązanie.-zaproponował ze smutkiem.
-Dobrze ,wchodzę w to.Kocham cię.-powiedziałam i przytuliłam się do Leo.
Czułam ciepło płynące od Valdez'a ,czułam tą miłość która nas łączy ,ale wiedziałam że niedługo to wszystko minie.
Wyszłam bez słowa z Bunkra.Poszłam w głąb lasu.Chciałam być sama.Usiadłam pod wielkim świerkiem i pogrążyłam się w raniących ale prawdziwych myślach.Marzyłam ,żeby to co się stało to był tylko jeden z moich wielu koszmarów nocnych.Uszczypnęłam się w rękę i nic się nie stało.Czyli to nie jest sen to tragiczna prawda.Straciłam jedyną ważną rzecz w moim życiu.Kochającego chłopaka.
Wyciągnęłam z kieszeni moich niebieskich spodni spinkę. Dotknęłam jej i zamieniła się w sztylet. Zaczęłam bawić się nim ,patrzyłam na klingę ,która błyszczała w blasku słońca.
Bogowie dlaczego tacy jesteście!-krzyknęłam ze złością.
Po 5 minutach siedzenie pod głupim drzewem poczułam okropne zimno.Nagle atmosfera zrobiła się chłodna i niebezpieczna.Miałam złe przeczucia i po chwili zza drzew wyszła kobieta.....




Mam nadzieję ,że rozdział wam się spodoba i bardzo przepraszam że taki krótki ale następny będzie dłuższy. Bardzo proszę o komentarze. Prosiłabym abyście wyrazili opinie o tym rozdziale :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Zagubiony Heros

"Zagubiony heros" to pierwsza część serii "Olimpijscy Herosi". Okładka moim zdaniem robi wrażenie jest bardzo ładna i wprowadza w klimat przygód herosów w tym tomie.
PIERWSZY TOM Z SERII "OLIMPIJSCY HEROSI "JASON MA PROBLEM. Kiedy budzi się w autobusie pełnym nastolatków jadących na szkolną wycieczkę, nie pamięta niczego. Wszystko wskazuje na to, że ma dziewczynę, Piper, i najlepszego przyjaciela, Leona. Są uczniami Szkoły Dziczy, szkoły z internatem dla „złych dzieciaków”. Co Jason zrobił, że skończył w takiej szkole? I gdzie właściwie jest? Jason nie wie nawet, kim jest. Wie tylko, że to wszystko wygląda bardzo źle.
PIPER MA SWOJĄ TAJEMNICĘ. Jej ojciec, słynny aktor filmowy, przed trzema dniami gdzieś zaginął, a ona miała sen, w którym tata ma jakieś poważne kłopoty. Piper nie potrafi odkryć znaczenia tego snu, nie rozumie też, dlaczego jej chłopak, Jason, nagle jej nie poznaje. Podczas szkolnej wycieczki wybucha dziwna burza, podczas której atakują ich straszne potwory. Piper, Jason i Leo zostają przeniesieni do miejsca zwanego Obozem Herosów. Piper czuje, że musi za wszelką cenę znaleźć odpowiedź na dręczące ją pytania.
LEO MA NIEZWYKŁE ZDOLNOŚCI TECHNICZNE. Kiedy w Obozie Herosów przydzielają mu domek pełen narzędzi i części maszyn, czuje się jak w domu. Ale dzieją się tam również dziwne rzeczy. Wszyscy mówią o ciążącej na domku klątwie i o jakimś chłopaku, który zaginął. Mało tego, jego współtowarzysze twierdzą, że wszyscy – łącznie z nim – są dziećmi jakichś bogów. Czy ma to coś wspólnego z utratą pamięci przez Jasona albo z tym, że Leo wciąż widzi jakieś duchy?
Powitajcie nowych bohaterów i starych znajomych z Obozu Herosów w pierwszym tomie nowej serii „Olimpijscy Herosi”. Jej autor, twórca wielu bestsellerów Rick Riordan, naładował tę książkę niespodziewanymi zwrotami akcji, zagadkami i humorem, tworząc wielką opowieść o niesamowitych przygodach. Kiedy ją przeczytacie, będziecie niecierpliwie wyczekiwać następnego tomu."
Tak wygląda opis producenta. W tej książce mamy szansę poznać Jasona,Piper i Leo.
Trójka przyjaciół wyrusza razem na misję.Muszą uwolnić boginię Herę.Czy im to się uda? Czy na ich drodze pojawią się problemy? Nie będę wam za dużo zdradzać.Naprawdę warto przeczytać tę książkę.
Ten tom oceniam na 8/10. 





Hej

Witam wszystkich serdecznie na moim blogu.Będzie on dotyczył książek Rick Riordana ,a dokładniej dwóch serii "Olimpijscy Herosi" oraz "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Będą tu opisy książek,opisy postaci,quizy,różne zabawy oraz moje fanfiction(wymyślone przeze mnie opowiadania). Mam nadzieję ,że blog się wam spodoba :)